poniedziałek, 13 kwietnia 2015

#22 Słowa

"Istnienie niech będzie słowem po wieki..."



Witam, z tej strony redaktor budowniczej gazety "Opiekun" Antoni Pronobi. Dziś udamy się z wizytą do domu masowego mordercy Bela Zebuba. Sprawdzimy jak mieszka taki zły człowiek i spróbujemy powiedzieć mu dobre słowo. 
...
Jesteśmy pod jego domem. Z zewnątrz nie prezentuje się źle. Nie licząc małej stróżki krwi prowadzącej do drzwi sutereny jest bardzo schludnie. Dwie kondygnacje, widać, że niedawno malowane, trawniczek przystrzyżony kosą, zamieciony chodniczek. Bardzo dobrze. Nie spodziewałem się. Szkoda, że okiennice są pozamykane na gwoździe a płot do drut kolczasty.
Raz kozie śmierć. Zapukajmy!
Puk Puk PukPukPuk PukPukPukPuk Puk Puk. hehe klasyk.
- Kogo tam niesie!?
- Redaktor Opiekuna - Antoni!
- Raus mi stąd mendo!
- Nie! Chcemy przeprowadzić z panem wywiad!
- O cholera! Nie ściemniasz?
- Nieeee. Jestem poważnym redaktorem.
- Hmmmm No nie wiem. Nie postawicie mnie w złym świetle?
- Jesteśmy obiektywni. Ale czy pańską opinię da się bardziej zszargać?
- A w mordę to ty nie chcesz!?
- Spokojnie! Po prostu nic nie przekabacimy.
- No już niech będzie udzielę ci tego wywiadu. Przyda się rozgłos.
- Świetnie, czy otworzysz drzwi?
- Co się głupio pytasz, lubisz noże!?
- Oczywiście, głupi ja. Przepraszam bardzo!
- Strzel se w pysk za kare!
- Tak jest! Plask
- Mocniej łajzo bo Ci poprawię!
- Tak, tak. Przepraszam. mhm PLAAASK
- Lepiej, ale uważaj sobie bo to pryszcz przy tym co mogę ci zrobić kosą!
- Dobrze poprawię się.
- Lepiej dla ciebie. Właź!
- Dobrze, tak dobrze oczywiście.
Wnętrze domu jest ciemne. Czuć fetor rozkładających się JEBS! (redaktor dostał w łeb ostro)
- Co ty robisz!? Na cholerę opowiadasz o moim domu, życie ci nie miłe!?
- Przepraszam ale to część wywiadu, opowiedzieć jak pan mieszka.
- A mnie to gówno interesuje! To moja prywatność!
- Tak oczywiście, przepraszam. Czy możemy przejść do zadawania pytań?
- Ta. Ale streszczaj się! Naostrzę sobie kosę.
- Oczywiście, proszę sobie ostrzyć.
- Pytaj, bo zdążę ją jeszcze stępić!
- Dobrze

- Kiedy zabił pan pierwszy raz?
- 5 lat miałem.
- Kto to był i jak pan to zrobił?
- To był jakiś stary dziad. Pierw kamieniem po łbie, potem dobicie toporkiem.
- Jaki był powód?
- Obrona własna. Mówił, że mam uważać żebym się nie przewrócił.
- Ale...
- Nie ma żadnych ale nie mogłem ryzykować.
- Ile osób zabiłeś w sumie?
- Z szacunkiem frajerze!
- Przepraszam bardzo. Ile osób zabił pan w sumie?
- Nie wiem nawet. Ale to grubo będzie. Dla sportu ścinam jakiegoś typa co niedziela. A tak w dzień powszedni to jak mi ktoś podpadnie.
- Ojej. Czy zamierza się pan zmienić?
- Gówno Ci do tego! Won stąd, koniec wywiadu!
- Ale mam jeszcze pytania.
- Naostrzyłem kosę!
- Tak oczywiście już sobie idziemy. Miłego dnia.
Niestety nie zdołałem dokończyć wywiadu zostałem wyproszony JEBS!
- Won powiedziałem!
Dla Opiekuna Antoni Pronobi