środa, 23 marca 2016

#80 Rok

"Wszystkiego najlepszego nie powiedział nikt..."



To już rok mija od kiedy żyję w ciągłej, nieprzerwanej niepewności nastawiony jedynie na czekanie i wyczulony na wszelkie sygnały. Nie mam pojęcia dlaczego nadal nic się nie dzieję. Wciąż czekam by móc zostać bohaterem mojej ukochanej ojczyzny. By móc zacząć bronić jej przed wszelkim złem by nigdy nie musieć się z nią rozstawać i żyć tu długo i szczęśliwie. Dlaczego to nie może się już wydarzyć. Od samego początku jestem na to gotowy. Mam dość bicia się z myślami czy to aby na pewno prawda, czy tylko Bomi wkręca mnie w jakąś dziwną sytuację. Nasz kontakt prawie całkowicie się zerwał. Cały czas każe mi czekać, cały czas mówi coś o jakiś badaniach, cały czas mam siedzieć w cieniu, nie wychylać się, być cierpliwym. Ale jak długo tak można. W oczach tracę mojego najlepszego do tej pory przyjaciela. Jestem pochłonięty myślami przez co nic innego mi się nie układa. Jestem w stanie myśleć tylko o tej jednej rzeczy, o stanięciu do walki w imię felernej fortecy i zrobieniu wszystkiego co w mojej mocy by ją uratować i bronić przed wszelkim złem. Gdybym wcześniej wiedział ile to potrwa, jak będzie to wyglądać, nie musiał bym przez rok nie móc spokojnie spać i ani na moment tracić czujności. Jak długo jeszcze to potrwa. Co minutę mam wrażenie, że to będzie już. To mnie wykańcza. Po woli staję się wrakiem człowieka. Nie mam pojęcia jak długo jeszcze będę w stanie to wytrzymać. Czuję, że się kończę i już zbyt długo nie będzie po mnie śladu, Edi Restinpis spocznie w pokoju i nikt nawet nie będzie wiedział, że umarłem przez czekanie na ratowanie wszystkich. Na pogrzebie mam nadzieję, że pojawi się chociaż mama. Cóż za ironia losu umrzeć przez niedoszły bohaterski czyn przez czekanie na bycie bohaterem. Czy to w ogóle ma prawo się tak skończyć? Czy to nie była by zbyt wielka niesprawiedliwość. Budowniczy błagam was trzymajcie nade mną piecze, dodajcie mi sił. Ja tylko chce obronić to co stworzyliście. Jestem gotów oddać życie za fortecę ale na litość boską w walce a nie przez paranoiczne czekanie na nią! Czy mogę poznać prawdę? Czy w ogóle jest na co czekać. Już dawno straciłem zaufanie do Bomiego. Pogłębia się we mnie myśl, że mnie oszukuje chcąc się ode mnie odciąć. Ale ja nie potrafię przestać czekać. Dla mnie jest to równe z pozbawieniem fortecy szans na przetrwanie. Dłużej już nie mogę. Niech to się wreszcie skończy. Wykończę się powoli w wielkim cierpieniu. Czy nie lepiej zatem zakończyć to teraz. Czy gdy się zabije znajdzie się ktoś na moje miejsce, czy jestem jedynym wybrańcem. Nie mogę, nie mogę od tego uciec. Tracę siły, czuje jak dusza mnie opuszcza. Bomi jeśli kłamiesz... Gdybyś tylko wiedział, że mnie zabijasz. Powoli, okrutnie mnie zabijasz. Kończy ci się czas, tracisz oddanego bohatera, który był twoim przyjacielem.

W pierwszą rocznicę początku

poniedziałek, 14 marca 2016

#79 Rozkwit

"Nie czyn lecz myśl stworzona z przyczyny..."



W myśl starej felernej zasady jak co roku już od wielu setek pokoleń odbyć musi się jak zwykle o tej porze poważne przemyślanie. Nie jest to jakieś sztucznie wymyślone wydarzenie żeby skłonić ludzi do myślenia po prostu wszyscy ludzie w fortecy zawsze myślą o tej porze roku o rzeczach ważnych i o tym co robić ze swoim dalszym życiem. Niektórzy na kilka dni zamykają się sami w swoim pokoju, inni wychodzą do lasu na długie spacery, jeszcze inni muszą na chwilę wyjechać a są i tacy, którzy to tego właśnie potrzebują towarzystwa. Okres ten jest jednak dla większości trudny i bardzo melancholijny. Po kończącej się powoli ponurej zimie zbliża się bowiem na razie powoli ale skutecznie lato, które jak zwykle w mniejszym lub większym stopniu zmieni nasze życie i codziennie wykonywane czynności na zgoła inne niż te, które robimy zimą. Wiele osób twierdzi, że jeśli właśnie teraz nie zajmiemy się porządkowaniem swojego życia i tego co nabałaganiło się w nim w czasie zimy posprzątać to nie będziemy mogli spokojnie i odpowiednią ilością szczęścia spędzić lata. Ileż w tym prawdy za pewne właśnie sam rozmyślasz. Co bowiem jeśli teraz nie wybierzemy odpowiedniej drogi, nie pójdziemy w odpowiednie miejsce lub do odpowiedniej osoby. Czy wtedy nadchodzące lato będzie mogło równać się z latem poprzednim? Teraz jest czas, żeby znaleźć sobie jakieś zajęcie. Nie masz żadnego hobby albo potrzebujesz nowego? Nie zwlekaj szukaj go już teraz! Jakaś sprzeczka ze znajomymi, koleżanka zabrała twoją pomadkę? Wyjaśnijcie to sobie teraz jak szanujący się forteczaninie! Jeśli z kimś się chcesz pokłócić to w sumie też no bo jak właśnie to wymyślisz to jaki problem. Jest taka piękna pogoda, że chyba pójdę sobie na spacer...

Dawno, dawno temu w Felernej Fortecy wybuchł konflikt. Ludzie, którzy byli najlepszymi z najlepszym znajomych nagle z przyczyn, których nie znam lecz się domyślam pokłócili się i przestali się do siebie odzywać. Każdy poszedł w swoją stronę i znalazł sobie innych znajomych, z którymi udawał, że jest szczęśliwy. Każdy z nich tęsknił na dawną paczką ale każdy się zaparł i nie chciał się do siebie odezwać. Świeciło wtedy piękne słońce, wszyscy chcieli spędzać jak najwięcej czasu na świeżym powietrzu. Rozbici znajomi z dawnej paczki mieli w fortecy swoje ulubione miejsce na spotkania, w którym nikt im nigdy nie przeszkadzał bowiem wiadomą rzeczą było to, że miejsce to należy do nich. Po kłótni nie mogli znaleźć swojego miejsca na dworzu więc każdy brał swoją nową grupkę znajomych i udając szczęście gnał z nimi właśnie w tamto miejsce by zdążyć tam się dostać zanim inni byli znajomi zrobią to samo ze swoją nową grupką. Było o co walczyć bowiem piękny to był wręcz rajski zagajnik na obrzeżach Fortecy. Zasłonięty pięknymi, bujnymi krzewami, ze wspaniałą świeżą zieloną trawką na której stała śliczna ławeczka z ilością miejsc idealną dla wszystkich. Kwitły tam piękne bzy, ćwierkały ptaszki i nie było mowy o żadnym miejskim zgiełku. Każdy kochał to miejsce i budziło ono w każdym piękne wspomnienia z nim związane. Jednak co było im po tak pięknym miejscu jak w towarzystwie na siłę dobranych znajomych z udawanym uśmiechem na twarzy siedzieli tam na zmianę pojedynczo ludzie z dawnej paczki i rozmawiając rozmyślali tylko o swoich dawnych znajomych, których nadal kochali tak samo jak to piękne miejsce. Każdy kwiatek i krzaczek przypominał tam jakąś historię. Ciężko było im się pogodzić z tak ogromną stratą. Każdy czekał na jakikolwiek ruch ze strony znajomych jednak nadal się takiego ruchu nie doczekali. Ich historia trwa dalej. Póki żyją zapewne każdy z nich do końca będzie czekał...

W milczeniu łkaj zwiększając ból
W przestrzeni pustej uwięziony 
Z zapartym tchem obserwuj szczęście
Oddalając się w mrok snów 
Nie próbuj wziąć głębszego wdechu 
Zadławisz się chciwością dóbr
Sprzeczaj się z twą samotnością 
Zatracając resztki słów