poniedziałek, 6 kwietnia 2015

#15 Względność

"Amnezja czy zapomnienie..."



Życie by umrzeć ofiarą,
w poczuciu, że było karą.
Czekając na śmierć w pokoju,
czuć ucisk na otwartym polu.
Żyć w strachu przed samym sobą,
uciekać przed czystą wodą.
Tonąć w ciemności świetlistej,
rażącej twe oczy już mgliste.
Drżeć z niepewności,
dostawać duszności,
w napadach paniki,
nakłaniać do złości.
Stawać się bystrą ofiarą umysłu,
chodząc do przodu, nie widząc tyłu.
W głębi czując pustkę płakać w samotności,
odliczając do nieznanej płaszczyzny skończoności.

Piękny wiersz poety przenika prawdziwością. Od dłuższego już czasu myślę o śmierci. Nie chce ona nadejść naturalnie. Rozmyślam nad sposobami jak pomóc śmierci w pracy. Widać jest za bardzo zajęta by zająć się mną, osobą która naprawdę jej potrzebuje. Życie w fortecy staje się coraz trudniejsze i brutalniejsze. Od kiedy słońce zaczęło świecić piękniej ludzie stali się mniej empatyczni. Nie jest ty ponuro ale przy tak pięknym nasłonecznieniu ludzie mają złudzenia bezproblemowości i stali się ślepi na problemy innych. Do szczęścia wystarczy im słońce. Są jednak ludzie, którzy nie mogą się nim cieszyć w obliczu wielu trudnych sytuacji w ich życiu. Kiedyś w fortecy ludzie pomagali sobie w problemach teraz o pomocy można zapomnieć. Ja nie potrzebuję pomocy, ale patrzenie na cierpienie innych staje się moim cierpieniem. Sam jednak nic nie poradzę. Nie chce już na to dłużej patrzeć. Myślałem nad tym długo i podjąłem decyzję....