niedziela, 5 kwietnia 2015

#14 Dobranoc

"Śpij spokojnie, budowniczy czuwa..."



W fortecy każda noc jest jak najgorszy koszmar. Każdy nienawidzi tu księżyca. Zabiera nam on słońce! Nasze ukochane słońce. Ciemność przeraża wszystkich. Ludzie dziwaczeją gdy zapada zmrok. Nasze uwielbienie dla słońca nie pozwala nam zasnąć spokojnie, każdej nocy każdy czuje obawę, że słońce umarło, że już nigdy dla nas nie zaświeci.
Brak światła to dla nas największy ból. Lata morderczej walki byśmy mogli je mieć sprawił, że cenimy każdą sekundę jasności i płaczemy wewnętrznie w każdej sekundzie ciemności. Noc zamienia forteczny pokój w prawie pole walki. To przez barbarzyńców - prawie najgorszą gangrenę naszej populacji. Wszyscy mijają ich najszerszym z szerokich łuków. Zresztą blisko nie dasz rady, bo to gówno idzie tak szeroko, że nie przejdziesz a ich mózg nie ogarnia jednoczesnego utrzymywania szerokiej pozycji i ustąpienia komuś drogi. Przegrzał by się. Na szczęście ostrzegawcze paski na ich odzieniu dolnym widać już z daleka więc można w miarę szybko zareagować i przemyśleć strategię minięcia stada barbarzyńców. Jako nauczyciel nauczam młodych forteczan, że nie należy wychodzić po zmroku, zresztą i tak większość się tego boi, a jeśli natomiast koniecznie muszą już wyjść to koniecznie z pochwowym pastuszkiem. Małe narzędzie a może nam znacznie ułatwić przedostanie się przez ulicę po zmroku. Uczniowie bardzo lubią moje lekcje, gdyż daje właśnie same takie praktyczne porady. Liczę, że z tych latorośli wyrosną porządne i dorodne buki lub dębiny. Bardzo lubię metafory. Stosuję metaforykę do zrozumienia snów. Sny stanowią odpowiedź na nocny strach oraz są odzwierciedleniem naszego życia. Czasem są też po prostu głupie ale o tych nie mówimy. Według moich badań nad snem tworzone są one przez enzym zawarty w naszej podświadomości. Dla oddanego badacza najgorszą częścią snów nie jest strach w nim zawarty a jego ulotność. Często już po krótkiej chwili zapominam wiele szczegółów mojego snu, które są ważne do jego rozszyfrowania. Głowa boli mnie gdy próbuję sobie je przypomnieć. Wydaje mi się, że jestem kimś w rodzaju sennego proroka. Nie ujawniam się z tym, gdyż nikt nie chce o tym słuchać. Ludzie uważali by mnie za dziwaka. Sny dzieją się w końcu głównie w nocy. Wszystko co nocne jest dziwne. Wedle tej teorii owszem był bym dziwakiem. Ale to wszystko nie jest takie proste. Nic nie jest takie proste. Prostota nie istnieje. Trud jest częścią życia. Chciałbym tego nie robić, ja naprawdę chciał bym tego nie robić! Nie mogę przestać.