poniedziałek, 1 czerwca 2015

#57 Karina

"Patataj do przodu by poznać życie..."


Jaki wspaniały dzień. Wczoraj strasznie lało ale na szczęście dziś jest pięknie i słonecznie. W dzisiejszy wyjątkowy dzień rodzice zawsze zabierają swoje dzieci na moc dobrej zabawy do miasteczka radości. To nie jest inne miasto tylko takie miejsce w fortecy, w którym jest mnóstwo atrakcji dla dzieci i każde dziecko jest tam szczęśliwe. Zawsze gdy tam idę to dziękuję budowniczym za tak wspaniałą myśl i wybudowanie tego istnego raju na ziemi. Jak wchodzisz to od razu jest ci tam lepiej. Twoje wszystkie zmysły są nęcone różnymi widokami i zapachami ze wspaniałych przyjezdnych aut z wszelakim żarciem i watą z cukru. Nawet mój tatuś tam zarabiał. Prowadził tancbudę otwartą zawsze wieczorem. Niestety mi nigdy nie pozwalał tam wejść. Z opowiadań starszych wiem natomiast, że dopiero tam można poznać czym jest życie tak naprawdę. No ale ja i tak byłam oczarowana tym co można tam było przeżyć za dnia. Kiedyś przyjdzie czas i pójdę do tej tancbudy. Dziś jako pierwsze chciałam zaliczyć największą karuzelę z konikami. Moim ulubionym koniem na tej karuzeli jest Karina. To tak wspaniały i poczciwy koń, że chciałabym żeby mógł ożyć. Pracuję nad tym. Gdy już na niego wsiądę to nigdy nie chcę schodzić bo jest mi tak mega cudownie. Karinka jest w środkowym rzędzie koni, kręci się z umiarkowaną prędkością i faluje to w górę to w dół tak płynnie, że każdy mógłby się w tym zakochać. Nigdy w życiu nie doznałam jeszcze nic przyjemniejszego. To jak spacer po najlepszej z łąk wśród wspaniałych mlekodajnych krów, które dadzą ci pyszne mleczko w każdym momencie. Krowy to również wspaniałe zwierzęta, ale mojej Kariny nic nie przebije no po prostu nie i koniec. Ja wszystkim pokażę, że ja ją ożywię. Ona będzie żyła, czy o możliwe czy nie. Mnie to nie interesuje. Ja to wymyślę ona musi ożyć. Są mikstury, po których ludzie mają odlot to i znajdę jakąś po której mój koń sanie na nogach. Och jak ja bym na niej pojechała gdzieś dalej niż tylko w kółko. To musiało by być tak piękne, że aż pierw bym zemdlała za pierwszym razem i wtedy Karinka by mnie ocuciła, wzięła w zęby na swój grzbiet posadziła i już bym jechała. Jechała i jechała. No nic o to takie marzenia skryte. Ja teraz zamiast się cieszyć to się wzruszam na samą myśl o tym. No ale tak czasem jest, że coś jest tak piękne, że wzrusza. Ja miałam opowiedzieć o atrakcjach w miasteczku dla dzieci. Zapłacili mi za to. Miało być wspaniale. Ale dla mnie tylko Karina się liczy. Ten koń przesłania mi cały świat. Nie mogę już tak dużej. Karino w tej chwili stań się prawdziwym koniem. Karino przestań się tak szczerzyć wiem, że mnie słyszysz. Stań się koniem powiedziałam! Karino! No i widzicie co ja z nią mam. Koń to jest jedna wielka udręka.